Rozpoczęcie wieczystej nowenny miało miejsce w dniach 21-22 listopada 1953 roku.
Do naszej Kaplicy obraz ofiarowała Pani Romejko. Fundatorka tego obrazu chciała aby był czczony w Kaplicy, gdyż przed tym obrazem wymodliła cud uzdrowienia swojego wnuka Krzysia, któremu nie dawano nadziei na uratowanie życia. Kronika klasztorna tak relacjonuje te wydarzenia. „21 listopada 1953 wieczorem odbyło się uroczyste nabożeństwo wigilijne. We wspaniałym kazaniu Ojciec Kazimierz Hołda – Redemptorysta z Torunia (ówczesny Prowincjał- przypis red.) ukazał wiernym historię kultu Matki Bożej Nieustającej Pomocy, skuteczną moc tego nabożeństwa, zwłaszcza na obecne ciężkie czasy dla Kościoła, dla ludu Bożego i każdego poszczególnego człowieka. Zapalał serca do miłości względem tej dobrej Matki, gotowej nam nieustannie spieszyć z pomocą(…)
22.11 – Niedziela
O godz. 9:00 uroczysta suma odprawiona przez o. Kazimierza Hołdę. Ojciec jak prawdziwy misjonarz stale zachęca ludzi do wielkiej ufności w przedziwną moc i dobroć Maryi. Opowiada różne przykłady dla zachęty, ogłasza komunikaty odnośnie dzisiejszej wieczornej uroczystości, uczy śpiewać pieśni do Matki Bożej Nieustającej Pomocy. Jednym słowem zrobił wielki ruch w kaplicy. Ludzie cały dzień chodzą i modlą się u stóp tego obrazu, który jest zasłonięty białym materiałem, składają swe prośby i podziękowania spisane na kartach do specjalnej skrzynki umieszczonej przy obrazie.
Na wieczornym nabożeństwie było tak ciasno, że ministranci nie mogli się przedostać do prezbiterium i potem do zakrystii. To nabożeństwo rozpoczęło Nieustającą Nowennę w naszej kaplicy. Pod koniec kazania Ojciec odsłonił obraz i ukazał wiernym przesłodkie oblicze Maryi. Wszystkich uczestników tej pierwszej nowenny uczynił „chrzestnymi obrazu”. Do obrazu były przytwierdzone długie wstążki biało niebieskie, które zostały rozciągnięte ponad głowami ludzi przez całą kaplicę. Jedna wstążka była przerzucona do klauzury, a jej koniec rozciągał się aż na trybunę do sióstr śpiewaczek. To było takie symboliczne zespolenie naszych serc z Matką Najświętszą. Wierni czynnie uczestniczyli w tym nabożeństwie przez wspólne odmawianie modlitwy, przez słuchanie odczytywanych przez kapłana próśb i podziękowań, przez modlitwy w tych intencjach. Wielebna Matka i Siostry również pisały swoje intencje na karteczkach. Były też intencje za naszego ukochanego Arcypasterza (Kard. Prymasa Stefana Wyszyńskiego) uwięzionego, za naszego Ks. Biskupa Bernackiego i Biskupa Baraniaka usuniętych z diecezji, za naszego uwięzionego Ks. Feliksa. Podczas czytania tych kartek wielka cisza zalega kaplicę. Zdaje się, że ludzkie serca są dziś szczególnie zbolałe i umęczone, dlatego tak potrzebują pociechy i umocnienia. Nowenna zakończona jest uroczystym błogosławieństwem Najświętszego Sakramentu”.
Tak inaugurację Nowenny opisuje nasza klasztorna kronika.
Zachęcamy, aby dalej Matce Nieustającej Pomocy powierzać swoje prośby i kłopoty, a także dziękować za łaski, które już otrzymaliśmy.