W swoich listach Święta Klara uczy nas modlitwy, wskazuje sposoby pogłębienia relacji z Boskim Oblubieńcem. Wspomnijmy jej słowa z drugiego listu do Agnieszki: „Patrz na Tego, który dla ciebie został wzgardzony (…) Dostojna królowo, twój Oblubieniec, najpiękniejszy spośród synów ludzkich (Ps 45, 3), stał się dla twego zbawienia najlichszym z ludzi, był wzgardzony, zbity, poraniony przez biczowanie (por. Mt 19, 20; 27, 26) na całym ciele i zmarł wśród męczarni na krzyżu; wpatruj się w Niego, rozmyślaj o Nim, uwielbiaj i staraj się Go naśladować”. W tym krótkim fragmencie można wyróżnić trzy kroki:
1.rozpocznij modlitwę od wpatrywania się w Chrystusa, jaki jest.
2.Następnie: „o nim rozmyślaj”, czyli staraj się przyjąć swoim umysłem, w swoim wnętrzu to, co zobaczyłaś. Rozważając różne sceny z życia Jezusa, przemyśl, co one oznaczają dla ciebie, jak odnoszą się do twojego życia.
3. Krok trzeci: „uwielbiaj i staraj się Go naśladować”, to znaczy w dialogu z Panem proś, abyś stała się podobna do Niego. Jak małe dziecko, które patrzy jak zachowują się dorośli i stara się jak tylko może naśladować ich postawy i zachowanie.
W „Trzecim Liście” do Agnieszki czytamy następujące słowa: „Wpatruj się umysłem w zwierciadło wieczności, wznieś duszę do blasku chwały (por. Hbr 1, 3), przyłóż serce do obrazu boskiej istoty (por. Hbr 1, 3) i przez kontemplację cała się przemieniaj w obraz samego bóstwa (por. 2 Kor 3, 18), abyś i ty odczuła to, co odczuwają przyjaciele kosztując ukrytej słodyczy, zachowanej od początku przez Boga dla tych, którzy Go miłują (por. Ps 31, 20; 1 Kor 2, 9). Omiń wszystkie sidła, w które w tym zwodniczym i niespokojnym świecie uwikłani są jego ślepi miłośnicy, i całym sercem pokochaj Tego, który się cały oddał dla twej miłości”.
Wpatruj się umysłem w „zwierciadło wieczności”, w Chrystusa, czyli pozostaw na modlitwie wszystkie troski, zmartwienia, które mogą niepokoić twój umysł, oddaj je Panu, złóż swą troskę na Pana, a On cię podtrzyma. Przyjdź do Chrystusa taka, jaka jesteś. „Wznieś duszę do blasku chwały” – czyli duchem spocznij w Panu, bo jak mówi Klara, to On Jest blaskiem chwały, odpocznij przy Jego Sercu. Następnie „przez kontemplację cała się przemieniaj w obraz samego bóstwa” – oznacza: przylgnij do Chrystusa, pozwól, aby On w twojej duszy odbił swój obraz, swoje oblicze, aby inni patrząc na twoje życie mogli zobaczyć Jezusa.
Również w „Trzecim Liście” Klara zamieściła następujące słowa: „Do tej najsłodszej Matki przylgnij; porodziła Ona Syna, którego niebiosa nie mogły ogarnąć, a Ona zamknęła Go i nosiła w swym maleńkim, świętym, dziewiczym łonie”. Roślinka Franciszka, tak jak Poverello kocha Matkę Jezusa i od Niej chce się uczyć, jak coraz bardziej odwzajemnić Jego Miłość. Pięknie tę myśl wyraził osiem wieków później Sługa Boży Jan Paweł II: „Ta, która jest Rodzicielką Chrystusa, sama należąc do Kościoła jako jego « najznakomitszy i całkiem szczególny członek », jest równocześnie «Matką Kościoła». Będąc nią, ustawicznie «rodzi» dzieci mistycznego Ciała swego Syna. Czyni to poprzez wstawiennictwo, wypraszając dla nich niewyczerpane wylanie Ducha. Jest Ona doskonałą ikoną macierzyństwa Kościoła”.
Wyrazem pobożności Klary jest również to, że pragnie, aby siostry siedem razy w roku, czyli tak często, jak to tylko było możliwe w czasach, w których żyła, przyjmowały Komunię Świętą. Dla niej i dla sióstr niezmiernie ważne było spotkanie z Chrystusem przy stole Eucharystii i Słowa Bożego, to było podstawą dalszej modlitwy i zatopienia swego umysłu i serca w Bogu.
Siostry, które żyły wraz z nią w klasztorze świętego Damiana, również dały piękne świadectwo na temat modlitwy Świętej. W swych zeznaniach w procesie kanonizacyjnym mówiły między innymi: „iż w modlitwie i kontemplacji była pilna”, „po komplecie zostawała długo na modlitwie, dopóki była zdrowa, około północy wstawała na modlitwę, jak również modliła się osobliwie o godzinie szóstej, mówiła bowiem, że o tej godzinie nasz Pan wisiał na krzyżu”. Bardzo ważne słowa na temat modlitwy świętej Matki znajdujemy w zeznaniach siostry Filipy dotyczących napadu Saracenów na klasztor i miasto Asyż: „jednego dnia, gdy nieprzyjaciele z nagła uderzyli na miasto Asyż, niektórzy Saraceni wdarli się na mur klasztoru i zeszli aż do wirydarza. (…) Matka zlekceważyła moc tamtych, mówiąc: «nie chciejcie się trwożyć: przecież oni nie mogą nam zaszkodzić». I powiedziawszy to zwróciła się o pomoc do swej zwyczajnej modlitwy. Moc tej modlitwy była tak wielka, że wrogowie, rzeczeni Saraceni, nie wyrządziwszy żadnej krzywdy odeszli, tak jak byli wtargnęli, do tego stopnia, ze żadnej rzeczy w domu nie ruszyli”.
Siostra Filipa użyła sformułowania: „zwróciła się o pomoc do swej zwyczajnej modlitwy.” Polskie przysłowie mówi: „jak trwoga to do Boga”. Z własnego doświadczenia dobrze to znamy, i wiemy również, iż w chwilach szczególnie trudnych czy niebezpiecznych nasza modlitwa bywa o wiele bardziej gorąca, pilna, żywa, wręcz natarczywa, niż jest w zwykły dzień. Napad wrogich i nienawidzących chrześcijan wojsk muzułmańskich był ogromnym niebezpieczeństwem dla miasta i klasztoru, San Damiano wszakże nie był przecież fortecą. Wyrażenie „do swej zwyczajnej modlitwy” wskazuje, jak piękna, jak ufna musiała to być modlitwa, która w chwili tak wielkiego zagrożenia po prostu oddaje się w ręce Kochającego Ojca, w których będąc wie, ma pewność, że nic złego jej nie grozi.
Podsumowując powyższe rozważania widzimy, że Klara jakby z kobiecą delikatnością ukazuje nam, iż pierwszorzędne znaczenia dla pogłębienia naszej relacji z Bogiem ma bycie z Panem Jezusem, przyjmowanie Go do swego serca w Komunii Świętej, wpatrywanie się w Niego, rozważanie Jego życia i nauki, bo to, czym się karmimy, będzie nas potem budować i kształtować. Święta nie pomija relacji z bliźnimi i jej wpływu ma modlitwę, uczy nas także, że o kształt naszej modlitwy powinniśmy dbać każdego dnia. Spotkanie z Panem na modlitwie oparte na wierze powinno być najważniejszym spotkaniem dnia, do którego wszystkie prace i czynności powinny nas przygotować, tak byśmy nie sprowadzali sfery duchowej poniżej poziomu spraw materialnych.
Wskazówki Klary mają duże znaczenie dla ludzi XXI wieku, gdyż słowa: „kontemplacja”, „pogłębiona relacja z Bogiem” często wydają się bardzo dalekie, mówią o rzeczach wręcz nie do osiągnięcia, czy zarezerwowanych wyłącznie dla Świętych. Myślimy, że aby dojść wysoko w życiu duchowym potrzeba jakiś wyszukanych form modlitwy czy metod medytacji, a Klara pokazuje, iż jesteśmy w błędzie. Aby zbliżyć się do Boga, bardziej Go umiłować, wystarczy nam to, co mamy „pod ręką”. Od niej uczymy się także, iż najpiękniejsza modlitwa to zawierzenie Bogu, tak jak czyni to dziecko wobec kochającego Ojca, – modlitwa taka prosta w swej formie.
Klara pokazuje nam też, że nie wolno oddzielać życia zwykłego od modlitwy. Często ludzie współcześni narzekają, że mają kłopoty z modlitwą, przeżywają trudności, a nie myślą o tym, że może mieć na to wpływ np. duch niezgody w rodzinie, zakładzie pracy czy wspólnocie.
Widzimy, że Klara – kobieta modlitwy, żyjąc w XIII wieku, bardzo wiele uczy nas – nowoczesnych ludzi XXI wieku.